Wielokrotnie nagradzana autorka osiemnastu powieści, przetłumaczonych na kilkanaście języków i plasujących się na najwyższych miejscach list bestsellerów. Obecnie mieszka w Karolinie Północnej.http://dianechamberlain.com/
Niezmiennie zachwyca mnie tutaj relacja ojca i córki, ale nie tylko... Kiedy myślę o tej książce, pierwsze co przychodzi mi na myśl to, że można być mamą z wyboru - mamą dziecka, którego może nie urodziłaś, ale które stało się dla ciebie całym światem. Czasem jednak trzeba sobie zadać pytanie, czy ono wie, że jest kochane?
Tylko u Chamberlain prowadzenie historii dwutorowo jest spójne i nie irytuje. Ciekawa historia obrazu, który łączy dwie kobiety, jak się okazuje później nie tylko artystycznie... Zgadzam się, momentami było ckliwie, ale w tej historii nie brakowało również dramatów. Trochę zabrakło mi trzęsienia ziemi na koniec historii, tego dreszczyku podekscytowania kiedy puzzle układają się w całość wydarzeń... Z sentymentu do autorki nie mogę jednak ocenić tej książki niżej. Poza tym zarwanie nocy, żeby przebrnąć przez 500 stron do końca historii też o czymś świadczy 🙂